Pomoc drogowa na telefon

Kiedyś przydarzyła mi się solidna stłuczka nie z mojej winy. Kierowca ciężarówki jechał dalej, podczas gdy mój samochód przystanął, wcześniej sygnalizując ten zamiar. Najpierw był telefon na policję, ale zanim „drogówka” przybyła, już nadjechała pomoc drogowa.To się nazywa troska o obywatela. Laweta nadjechała, zanim zdążyłam zatelefonować do znajomych z prośbą o holowanie. Jednak chętnie skorzystałam z lawety, bo nawet nie znałam numeru telefonu do innej firmy zajmującej się holowaniem i przewozem uszkodzonych samochodów. Od tamtej pory mam w schowku w aucie karteczkę z numerami telefonów do tego typu firm. Na szczęście, nie musiałam już więcej korzystać z usług żadnej pomocy drogowej. Ta „moja” pierwsza i ostatnia (jak dotąd) pomoc drogowa zajęła się też naprawą uszkodzonego auta. Okazało się, że właściciel firmy ma dobrze wyposażony warsztat naprawy samochodów. Wyklepał i polakierował jak należy moje auto. Zapłacił sprawca kolizji, a raczej jego firma ubezpieczeniowa, więc nawet koszta naprawy niewiele mnie interesowały. Pomoc drogowa to częsty widok na naszych szosach. Jeździmy nieostrożnie, często nasze auta są stare, więc psują się na drodze. Popyt na takie usługi więc nie maleje.

http://www.swiat-motocykli.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here